Codziennik

Są chwile dla których warto żyć...

...kiedy jest tak przyjemnie na duszy i sercu, kiedy z uśmiechem i inspiracją podejmujesz dalsze wyzwania.Taka chwila nastąpiła również dzisiejszego poranka, kiedy otworzyłem skrzynkę e-mail.Chciałbym się tym podzielić, a Tobie Darku Dziękuję za inspirację i kolejny dowód na to abym był sobą.......

Cześć Piotrze,już samo w sobie jest niezwykłe, że za życia możesz powiedzieć o sobie: nie wszystek umrę ! ;-) Tak mocno Twoja twórczość zapada w pamięć tym, którzy choć raz mieli szczęście jej dotknąć. Oczywiście nie wszystkim, bo byłaby to już zbiorowa histeria, ale jak sam widzisz - dzieje się ! :-) Prośby moje są 3 (normalnie jak życzenia do złotej rybki ;-) Chciałbym się dowiedzieć, jak dokładnie nazywa się instrument, na którym graliście z Wojtkiem niesamowite rzeczy - fujarka długości ok. 10 cm. Nie wiem jak się na tym gra, bo nigdy nie próbowałem, ale..

mówią, że nigdy nie jest za późno :-) Po drugie strasznie żałuję, że zostawiłem u mojej byłej żony dwie kasety, z Waszymi nagraniami: jedna z koncertu, a druga oryginalna. Wiem, że oryginalną poddałeś cyfryzacji, ale zapewne były jeszcze takie utwory, które masz w archiwach i są równie niesamowite (jak np. ten, który opowiada o koncercie, a kończy się słowami: "Zbudziły mnie... brawa" :-) Miałem w życiu to szczęście, że byłem dwukrotnie na Waszych koncertach w Bliźniaku (akademik Akademii Medycznej we Wrocławiu).

Ale to było tak dawno, że już dokładnie nie pamiętam: 1990, 1991 lub 1992 roku, w każdym razie w zeszłym tysiącleciu :-) Do dziś mam w oczach tamte obrazy, a muzyka wciąż pobrzmiewa w uszach... (graliście wówczas chyba bez akompaniamentu fortepianu/pianina - w końcu akademik to nie sala koncertowa, ale za to jaka publiczność: 99% kobiet !!! ;-) Gdyby więc udało Ci się znaleźć dla mnie choć kilka takich perełek, będę wniebowzięty. A trzecia prośba.. owa płyta, jedyna "Sie jakoś nie klei", ach, jaka szkoda, że tylko jedna... ! :-(

Więc na koniec tego listu małą prośbę mam (coś Ci te słowa przypominają ? ;-)) proszę podaj mi numer konta, na który przeleję Ci kwotę (i jak w dobrym filmie: ja wpisuję 1, a Ty dopisz zera :-)) Ja wiem, że dla Ciebie to radość sama w sobie, ale radości do garnka nie włożysz ;-) Cieszę się, że Cię znalazłem, bo - tak jak mówiłem - szukałem Was w internecie wiele razy, ostatnio ok. 10 lat temu, i nie znalazłem. A tu nagle wczoraj taka niespodzianka ! :-) Jesteś, żyjesz, śpiewasz ! :-) I to jak ! SUPER ! Cieszę się, że rozwinąłeś swoją twórczość i życzę Ci wielu dalszych sukcesów. Pozdrowienia i do zobaczenia !Darek.