Codziennik

Tak było w trasie...

CIERZPIĘTY- koncert „Zagapiłem się na życie…”,zagraliśmy w trójkę z Irkiem na perkusji.Grał delikatnie z wyczuciem cały koncert wypadł znakomicie. Dużo bisów i ustalenie terminu kolejnego koncertu przed powrotem do Krakowa. Następnego dnia, dalej w trasę…SZTYNORT ( Zenza, trzy koncerty dzień po dniu )-gramy i śpiewamy szanty, cały czas z perkusistą.Pierwszy dzień do 24.15, drugi do 03.20, trzeci do 01.15. Oczywiście ‘Przechyły”, „Keja”,” Biała sukienka”, przekradliśmy trochę Wysockiego, Okudżawy

i Pawła utworów. Jednak mnie najbardziej w duszy brzmiała wspomniana „Biała sukienka” i „ może gdzieś w zatoce Miłość przechadzała się po keji, tak się jakoś porobiło.. ”cudny kawałek, polecam odnaleźć w necie i posłuchać. Dzięki uprzejmości Państwa Kowalczyków mogliśmy pożeglować na Mamrach pięknym jachtem. Jako sternik udało mi się zrobić parę przechyłów, było odlotowo. I znów dalej i dalej i dalej tym razem… BARTOSZYCE („U Św.Mikołaja)-przyjechał Michał Rapka z kontrabasem, zagraliśmy w trójkę koncert „Złote ballady” z naszej najnowszej płyty, troszkę trzeba było

zmodyfikować utwory, ale ponoć wyszło przepięknie, brak fortepianu obudził w nas nowe pomysły muzyczne. Zaczęliśmy koncert o 20.00, wraz z bisami i krótką przerwą zakończył się chwilkę przed 24.00.Tak się dzieje przy pełnej frekwencji publiczności i miłej atmosferze. Miło było spotkać znajomych z Krakowa, kolejny raz przecinają się moje ścieżki z Państwem Kruk, bardzo miłe spotkanie. Trochę o samym miejscu:Piękna cerkiew, obok dom przerobiony na restaurację. Ukraińskie przysmaki i ludowa muzyka- polecam bardzo(www.mikolaj.eu). KADYNY-(www.srebrnydzwon.pl) hotel,SPA

-odpoczynek, parę dni relaksu i refleksji nad wszystkim, wspaniały był ten wypoczynek. Każdego dnia basen, masaż, konie, rowerki. Przejażdżki rowerowe z Michałem po okolicy, nad morze, do lasu na przystań. Dzięki uprzejmości właściciela pojeździliśmy dorożką po całej okolicy. Po polach, lasami, mogłem powozić a konie były narowiste o pięknej maści. Pobyt w Kadynach zakończyliśmy koncertem ”Pieśni Leonarda Cohena”. Nie obyło się bez bisów , wtedy już poszło wszystko Wysocki, Okudżawa, Nochawica i oczywiście Orkisz. ‘Konie narowiste” wyszły fantastycznie, Paweł pod koniec utworu

odłożył gitarę, co pozwoliło mu na brawurową interpretację owego utworu z naszym graniem w tle. Mamy zaproszenie do Kadyn ponownie już za dwa tygodnie. Damy popis na uroczystości związanej z urodzinami właściciela. I znów w trasę, ech żal wyjeżdżać…CIERZPIĘTY ( ponownie) koncert „Pieśni Wysockiego i Okudżawy” w stanicy. I nareszcie parę dni odpoczynku, żagle, kajaki, zwiedzanie. Muszę tu wspomnieć o wspaniałych wieczornych prywatnych koncertach z właścicielką owego terenu Zosią i Jackiem Chruścickim wraz z Małżonką (www.artprom.pl).

Z czasem „zawinęliśmy” do muzeum K.J.Gałczyńskiego w Praniu i tu niespodzianka, przed domkiem ktoś paląc papierosa rysuje portret toż to sam Bard Mirosław Czyżykiewicz. Przy wspólnej herbacie pogawędziliśmy o muzyce i poezji a co najważniejsze o przyszłości. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku Letni Sezon Artystyczny w Praniu odbędzie się z naszym udziałem. I znów w trasę… Warszawa-Muzeum Narodowe i niespodzianka , najprawdopodobniej od września 2012 przez rok, raz w miesiącu będziemy z Pawłem Orkiszem koncertować w owym miejscu- SUPER. Dalej w trasę…

Dwór w BRZEZNEJ ( k/Nowego Sącza) I Letni Koncert Dworski-Tu już zagraliśmy w pełnym składzie, czyli z fortepianem. Nieoczekiwani po koncercie pognaliśmy do CZCHOWA ,gdzie o 24.00 zagraliśmy koncert na uroczystości urodzinowej. Wcześnie rano w niedzielę, dalej w trasę… RADOMSKO – koncert związany z obchodami Powstania Warszawskiego. Zagraliśmy pieśni patriotyczne z tego okresu. Przepiękna atmosfera, dużo ludzi, scena w parku na otwartym powietrzu, piękna pogoda. Jak Ci mieszkańcy Radomska pięknie śpiewali, łza sama kręciła się w oku. Wieczorem , nareszcie powrót do Krakowa,...

ale z jakimi doświadczeniami i wspomnieniami. Za dwa tygodnie znów w trasę.