Codziennik

I już po wakacjach...

...i kolejne wyzwanie muzyczne. Chrzanów-tam właśnie zagrałem swój recital w ostatnią ciepłą, czwartkową noc. Prawie dziewięćdziesiąt osób wysłuchało mojego słowno-muzycznego poglądu na życie. Wielką przyjemnością jest gdy słuchacze podczas recitalu próbują śpiewać , to znak utożsamiania się z utworem ,a tym samym z wykonawcą. I tak właśnie było tego wieczoru. Pierwszy raz zaprosiłem do udziału w moim recitalu Sylwię Frączek, wokalistkę o ciepłej barwie głosu. Znakomicie wtopiła się w całość wykonywanych utworów. Kontrabas Michała i fortepian

Jarka postawiły przysłowiową kropkę nad „i”- wszystko wypadło poprawnie i z muzycznym pazurem. Posypały się zaproszenia na kolejne recitale. Wczoraj zdarzyła mi się ciekawa sytuacja, a zarazem zaskoczenie. Obecnie z przyczyn zawodowych więcej czasu spędzam w Jaworznie, aniżeli w grodzie Kraka. Gdy czekałem, na ul. Czarnowiejskiej, na busa do Jaworzna, podeszła do mnie kobieta z pytaniem „…kiedy będzie pana recital w Kurantach, bo chciałam przyjść z koleżanką..”- osłupiałem. Ale było to miłe zaskoczenie. Ileż radości sprawiła mi tymi słowami. Życzę wszystkim poetom,muzykom i sobie

dużo takich niespodziewanych przypadków życiowych.Zainteresowanych informuję, że mój najbliższy recital w Krakowie, odbędzie się najprawdopodobniej 9 listopada (piątek) w „Kurantach” o godzinie 19.30, ale to jeszcze do potwierdzenia, tak aby termin nie był zbieżny z koncertem P.Orkisza. Skoro o Pawle mowa to dziś o 19.30 w „Kurantach” gramy koncert żeglarski. Natomiast w niedzielę o 11.00 w kinie Agrafka będę prowadził zajęcia plastyczno-muzyczne dla "Milusińskich"( dzieci do 7 lat). Pozdrawiam Wszystkich, którzy tu zaglądnęli.