Codziennik

Takie tam...

„…Czasu już nie ma, nie ma na nic Myśl ginie ogłuszona gwarem Głupota tuczy się słowami Wystarczy mamy "tekel fares"Czy świat jest łodzią dla szalonych Rozbitków, co ratunkiem gardzą(Jesteś zmęczony) Bardzo…”(J.Kofta)- polubiłem ten tekst, można by rzec ,że utożsamiam się z nim w obecnym stanie. Dużo koncertów gram ostatnio, zwiedzam różne zakątki naszego kraju, te piękne, jak i te inne -ogrodzone kratą. Cieszę się, że ukochana Ovation (gitara ) wciąż jest mi wierna i dobrze nam ze sobą. Dzielę się tymi dźwiękami w Warszawie, Jarosławiu, Chełmie

Lubelskim, oddziale zewnętrznym w Chmielowie ( tym za kratami), Zamku Dzikowskim w Tarnobrzegu, a doszły mnie słuchy, że już nie długo na Kanadyjskiej ziemi. Cieszę się z e-maili od słuchaczy, nawet od dzieci, które dzielą się wrażeniami po moich zajęciach w kinie agrafka „ Gitarą i kredką”. Wdzięczny jestem za wszelkie uwagi i refleksje. Bardzo dziękuję za Waszą obecność na koncertach i kulturę. Nawiązuję do kultury, ponieważ ostatnio spotkałem się z chamstwem, niemiłym zachowaniem człowieka z którym dane mi jest od czasu do czasu przebywać. Rozmyślając nad tą i innymi sytuacjami,

dumny jestem z siebie że wciąż potrafię w sposób uczciwy, szczery i otwarty przeciwstawić się chamstwu, czego i Wam życzę z całego serca. Jednak pozostaje taki niesmak i smutek.