Przedmieścia
Na przedmieściach dymy się snują przed wieczorną szarą godziną Dobry Bóg zapomina o niebie gdy jałowcem skrapla się wino
Na przedmieściach wschodzą dmuchawce na przedmieściach nocują tramwaje dobrzy ludzie gotują kapustę z Panem Bogiem w karty grają
Na przedmieściach w mrukliwych szuwarach drzemią żaby i wyspy szczęśliwe ja tramwajem jadę do nieba z głową w gwiazdach i nosem na szybie
W takie noce słyszę westchnienia widzę sny na szybach okien ludzie mają podobne marzenia i podobne na przyszłość widoki